poniedziałek, 16 grudnia 2013

Miło się było z Wami spotkać :)

Dziękujemy tym, którzy odwiedzili nasze stoisko podczas Jarmarku Bożonarodzeniowego w Nędzy.

Jarmark Bożonarodzeniowy w Nędzy, 14 grudnia 2013 r.

Jarmark Bożonarodzeniowy w Nędzy, 14 grudnia 2013 r.


Już w piątek startuje Jarmark w Raciborzu. Zapraszamy!

piątek, 13 grudnia 2013

Już jutro jarmark w Nędzy

Już jutro po południu będzie można spotkać się z nami podczas Jarmarku Bożonarodzeniowego w Nędzy. Oprócz miodów, pyłku pszczelego i pierzgi, będzie można zaopatrzyć się przy naszym stoisku w świece i figurki woskowe.

Nasze świece i figurki woskowe są robione ręcznie, z naturalnego wosku pszczelego z naszej pasieki i bawełnianego knota. Pachną propolisem i miodem.


Świece z naturalnego wosku pszczelego mają wiele zalet. Przede wszystkim spalają się bezdymowo i jonizują ujemnie powietrze. Palenie świec woskowych (pół godziny do godziny dziennie) powoduje, że żyjemy w zdrowszym otoczeniu. Naturalna jonizacja powietrza udrażnia zatoki, ułatwia oddychanie, ale też uspokaja i koi nerwy.
Palenie świec z wosku zwalcza promieniowanie elektromagnetyczne wytwarzane przez urządzenia elektryczne oraz neutralizuje dym papierosowy.


poniedziałek, 9 grudnia 2013

Spotkajmy się na świątecznych jarmarkach


Jak co roku, święta spędzamy na Śląsku :D W najbliższym czasie weźmiemy udział w dwóch jarmarkach, w Nędzy i Raciborzu. Zapraszamy na zakupy, pogawędki i degustacje!







Do zobaczenia!



środa, 23 października 2013

Miód w domowej apteczce

Miód, stosowany wewnętrznie, wzmacnia siły obronne organizmu i dlatego pomaga w pokonaniu przeziębienia. Jest też doskonałym środkiem domowym przeciw gorączce, zaburzeniom snu, zapaleniom dziąseł i katarowi siennemu.

Radzimy dwie łyżeczki miodu rozpuścić w szklance ciepłej wodzie, zostawić na noc. Rano wypić po śniadaniu. 

Mniej znanym faktem jest to, że miód ze względu na właściwości przeciwbakteryjne i dezynfekujące można stosować także zewnętrznie, zwłaszcza w leczeniu ran i oparzeń.

Przy ropniach i oparzeniach:
Nakładamy 1 łyżkę miodu na opatrunek gazowy i przymocowujemy go na chorym miejscu. Zmieniamy okład kilka razy dziennie.

Przy ranach:
Jeśli to możliwe, przykrywamy ranę samym miodem i nic na nią nie kładziemy. W ten sposób miód najlepiej dezynfekuje ranę i uszczelnia ją twardniejącą, cienką warstwą. Jeśli jednak ranę musimy przykryć, mieszamy 1 łyżeczkę miodu z 2 łyżeczkami tranu, częścią tej maści smarujemy kawałek gazy i kładziemy na ranę. Przymocowujemy plastrem lub bandażem. Po kilku godzinach oczyszczamy roztworem soli fizjologicznej (0,9%), a następnie powtarzamy zabieg.

Jako produkt spożywczy miód można łączyć i mieszać niemal ze wszystkim. Pasuje zarówno do produktów mlecznych, jak i sosów, do potraw mięsnych, słodkich i jajecznych, do soków i win, do owoców, warzyw i orzechów.

Nie za gorący
Miodu nie dodajemy nigdy do wrzących płynów, gdyż wówczas zawarte w nim enzymy i witaminy zostają zniszczone - pozbawiamy go najważniejszych składników. Zwracamy więc uwagę na to, żeby nie podgrzewać go do temperatury wyższej niż 40-45 st. C. Jeśli chcemy ponownie upłynnić skrystalizowany miód, słoik wstawiamy do kąpieli wodnej o temperaturze około 40 st. C.




niedziela, 8 września 2013

Idzie jesień! Ostatnie przeglądy i miodobrania

No tak... Jesień tuż tuż... Coraz mniej mam tematów do opisywania, bo i coraz mniej dzieje się w pasiece. Pszczoły przygotowują się już do zimy. Mój mąż robi więc ostatnie przeglądy w ulach - sprawdza, czy pszczoły mają tyle zapasu, ile zapewni im przetrwanie zimy; upewnia się, że w każdym ulu jest matka; a czasem czeka na niego niespodzianka (jak w ulu, który możecie zobaczyć na filmikach) i okazuje się, że pszczoły na koniec sezonu przyniosły jeszcze tyle spadzi z lipy, że można im podebrać nieco miodku :)





Zapraszam do zamawiania, ostatniego w tym sezonie, miodu spadziowo-lipowego (kto chce przeczytać o spadzi, zapraszam do archiwum bloga). 

Na koniec sezonu częstujemy plastrami miodu, dziś wyciągniętymi z ula :) Zainteresowanych proszę o skorzystanie z formularza kontaktowego i wysłanie za jego pomocą odpowiedzi na pytanie:

Za co lubię i dlaczego polecam Podlaskie Miody?

Na odpowiedzi czekamy do środy (11 września). Spośród nadesłanych opinii wybierzemy 10, które zostaną opublikowane na blogu. Zwycięzcom wyślemy plastry miodu zalane miodem. Nie zapomnijcie podać danych osobowych i adresu.





sobota, 17 sierpnia 2013

W pracowni pszczelarskiej

Plastry wyjmujemy z ula po lekkim odymieniu powierzchni otwartego gniazda, po czym strząsamy i omiatamy pszczoły. Następnie plastry przenosimy (przewozimy) do naszej pracowni w transportówkach, zapasowych korpusach lub nadstawkach.
W zależności od tego czy mamy czas, wirujemy plastry od razu po miodobraniu lub później. Dobrze z tym nie zwlekać, bo miód bezpośrednio po odebraniu plastrów z uli jest ciepły i ma niewielką lepkość.
Wszystkie urządzenia, które mają styczność z miodem, są wykonane z materiałów dopuszczonych do kontaktu z żywnością, z uwzględnieniem kwaśnego odczynu miodu. Używamy sprzętu ze stali nierdzewnej - odsklepiaczy, stołu do odsklepiania, miodarki, sit, kremownicy.
Plastry odsklepia się na kilka sposobów. My używamy odsklepiacza widełkowego. Plaster ustawia się na stelażu i odsklepiaczem ścina zasklep.





Stelaż ustawiony jest na stole do odsklepiania.





Odsklepione plastry umieszczamy się w miodarce i poddajemy wirowaniu. Miód wylatuje z komórek plastra dzięki sile odśrodkowej i spływa po bębnie miodarki na jej dno. Następnie wypływa do sita, gdzie są oddzielane pozostałości odsklepień.





Po odcedzeniu miód przelewamy do odstojnika, gdzie przez około dwie doby przebiega proces jego klarowania. Lekkie zanieczyszczenia wypływają na powierzchnię, cięższe opadają na dno.
Sklarowany miód przelewamy do opakować detalicznych (słoików) lub magazynowych (wiaderka, beczki).

piątek, 16 sierpnia 2013

Przegląd jesienny - start

W drugiej połowie sierpnia przychodzi czas na przegląd jesienny rodzin. Tak, tak, to już czas, kiedy zaczyna się przygotowywać pszczoły do zimy. Przegląd w rodzinach, gdzie wszystko było w sezonie w porządku, raczej przebiega bardzo szybko. Jeśli jest taka potrzeba, trzeba skorygować liczbę ramek, sprawdzić jak dużo pszczoły mają zapasów i jak jest on rozłożony. No i jak to zwykle przy przeglądach bywa – trzeba znaleźć matkę i sprawdzić czy czerwi i ile tego czerwiu jest.

A wszystko o czym piszę, możecie jak zwykle zobaczyć na filmie:







sobota, 10 sierpnia 2013

Propolis (kit pszczeli) - antybiotyk z ula

W tym poście możecie przeczytać o tym po co pszczołom propolis i w jaki sposób my możemy z niego korzystać.

Propolis jest przypominającym gumę, kleistym, żywicznym, termoplastycznym materiałem, którego podstawową substancję pszczoły zbieraczki pozyskują z żywicujących pąków i kory drzew: topoli, wierzby, kasztanowca, jodły, świerka i modrzewia. W ulu zostaje ona wymieszana z woskiem i pyłkiem i uelastyczniana za pomocą specjalnej wydzieliny.




Kit pszczeli należy do najbardziej skutecznych naturalnych antybiotyków, ma działanie przeciwbakteryjne oraz przeciwwirusowe. Zabija nawet grzyby.
Pszczoły stosują propolis jako budulec do prac remontowych i izolacyjnych. Uszczelniają nim ul :), chroniąc się przed przeciągami (a przeciągów nie lubią bardziej niż mrozów), wilgocią i mikroorganizmami. U wejścia do ula znajduje się coś w rodzaju bariery obronnej z propolisu, która powracającym pszczołom służy jednocześnie za dezynfekującą wycieraczkę
Kit pszczeli pozyskuje się zeskrobując go ze ścian ula i z ramek. Musimy jednak robić to bardzo ostrożnie. W ulu pozbawionym całkowicie kitu pszczoły byłyby narażone na wpływy otoczenia, co mogłoby mieć oczywiście negatywne skutki.
Jako naturalny antybiotyk kit pszczeli daje pszczołom ochronę przed infekcjami. Z tego względu komórki na krótko przed złożeniem w nich jaj zostają pokryte bardzo cienką warstwą propolisu. Taką warstwą pszczoły pokrywają także uśmiercone jadem szkodniki, które dostały się do ula. Mogą to być myszy czy węże. Pszczoły nie dadzą rady wynieść tych szkodników z ula, a ich rozkład mógłby zagrażać całemu rojowi, bo stanowi źródło infekcji. Intruzi zostają więc zmumifikowani i dzięki temu unieszkodliwieni.

Skład propolisu:
Kit pszczeli składa się mniej więcej w połowie z żywic i balsamów, zawiera 7,5-35% wosku i 18-34% innych składników (olejków eterycznych, pyłku kwiatowego i zanieczyszczeń).
Propolis zawiera przede wszystkim witaminy z grupy B, lecz także witaminy C i E oraz biotynę. Jest bogaty w pierwiastki śladowe i składniki mineralne, takie jak żelazo, miedź, chrom, cynk, mangan, wanad i krzem. Do tego dochodzą śladowe ilości niezbędnych aminokwasów i enzymów
Silne działanie antybiotyczne jest wywołane m.in. dużą zawartością bioflawonoidów. Te substancje czynne, w medycynie określane jako witamina P, łagodzą bóle, wiążą toksyny, hamują stany zapalne i wzmacniają układ immunologiczny.

Właściwości medycznych propolisu specjaliści wymieniają ponad 70. Wymienię za nimi jednak tylko te najważniejsze:
  • propolis ma właściwości przeciwzapalne, przypisywane kwasowi salicylowemu (czyli aspirynie) - i to w podwójnym stężeniu. Odpowiedzialne za to są szczególnie zawarte w nim bioflawonoidy (witamina P), które:
  1. wspomagają fagocyty (komórki żerne) w układzie immunologicznym człowieka,
  2. zwalczają ból,
  3. zwalczają wolne rodniki,
  4. przyspieszanie gojenie ran,
  5. wiążą trujące metale ciężkie,
  6. wzmacniają układ immunologiczny.
  • charakterystyczny dla kitu pszczelego "efekt kleju" wzmacnia naczynia krwionośne i błony komórkowe,
  • dość duży udział różnych składników mineralnych czyni propolis cementem w ulu - właściwość ta ma pozytywne znaczenie m.in. w leczeniu stanów zapalnych w jamie ustnej i gardle (paradontoza itp.),
  • dzięki temu, że propolis hamuje rozkład białka w organizmie i stymuluje powstawanie białych krwinek, przeciwdziała także rozprzestrzenianiu się komórek nowotworowych i zmniejsza skutki uboczne chemo- oraz radioterapii.

W jakich chorobach pomaga propolis?
Choroby są wywoływane przez czynniki zewnętrzne (bakterie, wirusy, zanieczyszczenie środowiska, promieniowanie, traumatyczne przeżycia), a także wewnętrzne (zapalenia, nadczynność lub niedoczynność narządów, tkanek lub komórek). Propolis działa harmonijnie na cały organizm, tak więc możliwości jego stosowania w razie choroby są niesłychanie różnorodne.
Propolis pomaga wszędzie tam, gdzie chodzi o zwalczanie chorób infekcyjnych wywołanych przez wirusy (od opryszczki i infekcji grypowych przez zatrucia salmonellą po zapalenie wątroby, malarię, gruźlicę i AIDS). To samo dotyczy niemal wszystkich rodzajów chorób dróg oddechowych (np. astmy, zapalenia oskrzeli), zapalenia ucha środkowego i krtani, zapalenia zatok czołowych i przynosowych oraz innych chorób w obrębie szyi, jamy ustnej i gardła (np. zapalenia błony śluzowej jamy ustnej, zapalenia migdałków). Stomatolodzy znają propolis jako środek przeciw zapaleniu dziąseł i paradontozie, nie tylko dlatego, że działa on przeciwbakteryjnie i dezynfekująco, lecz przede wszystkim dlatego, że niczym "klej" przywiera do leczonych miejsc, a więc ponownie stabilizuje już obluzowane zęby. Wewnętrznym i zewnętrznym stosowaniem kitu pszczelego można leczyć choroby skóry (wypryski, czyraki, świerzbiączkowe zapalenie skóry), zaburzenia przewodu pokarmowego (zapalenie jelita, nieżyt żołądka, wrzody żołądka, zaparcia) i choroby ginekologiczne (zapalenie macicy, pochwy i dolegliwości pooperacyjne i ich obrębie), a także stany zapalne oczu oraz guzy wywołane bakteriami, wirusami, osłabieniem układu immunologicznego lub promieniowaniem.
Propolis działa:
  • ściągająco,
  • przeciwbakteryjnie,
  • antybiotycznie,
  • przeciwdepresyjnie,
  • przeciwwirusowo,
  • antyseptycznie,
  • cytostatycznie,
  • dezynfekująco,
  • odtruwająco,
  • przeciwzapalnie,
  • odprężająco,
  • hydrofobowo,
  • rozkurczająco,
  • regenerująco,
  • kojąco na rany.
Propolis można stosować zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Celem stosowania wewnętrznego jest doprowadzenie kitu pszczelego do kości i narządów, nie tylko drogą doustną, ale także za pomocą inhalacji, zastrzyków i czopków. Medyczne stosowanie propolisu powinno się odbywać wyłącznie pod kontrolą lekarza.

Nalewka do domowej apteczki
Do wyrobu nalewki stosuje się dobrze oczyszczony, sproszkowany propolis naturalny oraz 96-procentowy spirytus.
Kit pszczeli ze spirytusem nastawiamy w ciemnej butelce w stosunku około 1:2. Następnie stawiamy butelkę w ciemnym miejscu i przez 14 dni codziennie wstrząsamy kilka razy. Ciemnobrązowy roztwór trzeba przefiltrować i przechowywać w ciemnych butelkach.




Ciekawostka: Liczne produkty kosmetyczne (kremy do pielęgnacji skóry, woda do płukania ust, mydła, szampony, pasty do zębów), a niekiedy również cukierki i guma do żucia zawierają kit pszczeli. Zwłaszcza przemysł kosmetyków naturalnych wykorzystuje propolis jako naturalny środek konserwujący.

Źródło: Stefan Stangaciu, Elfi Hartenstein, Leki z pszczelej apteki, Warszawa 2007.

piątek, 2 sierpnia 2013

Wygryzanie się pszczoły z komórki

Proces zarodkowy pszczoły kończy się wykluciem larwy z jajka (zob. post "Zaglądamy do ula - rzecz o jajeczkach, larwach i poczwarkach"). Kolejny okres kończy się z chwilą przekształcenia się poczwarki w owada dojrzałego. 

Tutaj pszczoła wygryza się z komórki plastra:


Zobaczcie jaka jest śliczna i doskonała:



Jej pierwsze zadanie będzie polegało na... posprzątaniu komórki, z której się wydostała :) Prace wykonywane przez pszczoły z każdym dniem stają się coraz bardziej odpowiedzialne. Awans pszczoły w ulu jest doskonale zaplanowany i zawsze przebiega tak samo.

Oto czynności, które robotnica wykonuje w ulu w zależności od wieku:
  • czyści siebie i komórki plastra (ma 1-2 dni),
  • karmi larwy starsze (ma 3-6 dni),
  • karmi larwy młodsze (ma 7-14 dni),
  • odbiera nektar, przerabia go na miód, zasklepia komórki z miodem, magazynuje pyłek (ubija go głową w komórkach plastra [sic!] :) (ma 8-14 dni),
  • buduje plastry (ma 15-18 dni),
  • broni gniazda (ma 19-21 dni)
  • zbiera zapasy - nektaru i spadzi, wody, pyłku, substancji balsamicznych (powyżej 21 dni).
Po rozpoczęciu pracy w charakterze zbieraczki, robotnica żyje przeciętnie tylko 15 dni, a często znacznie krócej.

Źródło: Hodowla pszczół, pod red. Jerzego Wilde i Jarosława Prabuckiego, Poznań 2008.

niedziela, 21 lipca 2013

Pierzga pszczela wzmocni i zregeneruje organizm




Pyłek kwiatowy już znacie, dziś co nieco na temat pierzgi. Czemu te dwa tematy się łączą? A bo pierzga to zakonserwowany przez pszczoły pyłek kwiatowy. Pszczoła zbieraczka wnosi pyłek do ula i składa go w komórce plastra. Następnie pszczoła ulowa miesza go z wydzieliną z gruczołów ślinowych i miodem, a potem ubija, żeby uniemożliwić dopływ powietrza, jeszcze zalewa komórkę do pełna miodem i zasklepia dla pewności woskiem :) Mówiąc obrazowo - my sobie kisimy na zimę ogórki, pszczoła sobie konserwuje pyłek. W warunkach beztlenowych ta mieszanina pyłku, miodu i śliny pszczół ulega fermentacji mlekowej, a to z kolei sprawia, że pierzga jest świetnie zakonserwowana i łatwo strawna.





Słów kilka na temat składu
Porównajmy pierzgę z pyłkiem. Pierzga zawiera około 12% mniej białka, tłuszczu o 66%, ma natomiast zdecydowanie więcej cukrów - o 60% i innych składników o około 23%. W pierzdze występuje dużo kwasu mlekowego - 3,1%, więcej jest też witaminy K. Inna jest również zawartość jakościowo-ilościowa enzymów, ponieważ wzrasta ilość enzymów pochodzenia zwierzęcego, przekazanych przez pszczołę. W pierzdze jest znacznie większa ilość peptydów oraz wolnych aminokwasów i dlatego białko pierzgi jest bardziej aktywne biologicznie i znacznie łatwiej przyswajalne.

Jak działa pierzga?
Przede wszystkim wzmacnia i regeneruje organizm oraz pomaga mu w prawidłowym funkcjonowaniu.
Pierzgę warto przyjmować:
- w czasie rekonwalescencji,
- po przebytych zabiegach operacyjnych,
- w stanach pozawałowych,
- przy niskiej odporności organizmu,
- w stanach zmęczenia,
- przy niedoborze witamin i składników mineralnych - profilaktycznie i leczniczo w anemii,
- w stanach depresji, przemęczenia psychicznego,
- w chorobie wrzodowej,
- w chorobach wątroby.


środa, 17 lipca 2013

Niespodzianka - dziś plaster miodu dla Was

Witam,
wczoraj było miodobranie, skosztowaliśmy miodu prosto z plastra, dziś Wasza kolej :)






Pierwsze pięć osób składające zamówienia otrzyma świeżutkie plastry w miodzie w prezencie :)



wtorek, 16 lipca 2013

Plastry pełne miodu

Tak wyglądają plastry z miodem tuż przed miodobraniem:


Polecam wszystkim miód prosto z plastra. Mmm...


Ciekawostka: Jak zabrać plastry z miodem pszczołom? - spytacie :) Radzimy je wyciągać, kiedy jeszcze jest pożytek i pszczoły są na tyle zajęte, że nie przysparza to specjalnych trudności. Kiedy bowiem pożytku nie ma, to już całkiem inna bajka. Pszczoły są zazwyczaj złe i nie dadzą sobie łatwo zabrać zbiorów. Trzeba je wtedy strzepywać z plastrów, a w takim przypadku po pierwsze, szkoda pszczół, a po drugie, szkoda pszczelarza ;)

Zajrzyjcie na naszego bloga jutro, będę miała dla Was niespodziankę :D


sobota, 13 lipca 2013

To nie kamyczki, tylko pyłek

Dziś naukowo o pyłku :D





Właściwości biologiczne i działanie lecznicze
pyłku kwiatowego

Skład:
w ziarnkach pyłku pochodzącego z różnych gatunków roślin stwierdzono ponad 200 substancji. Pyłek kwiatowy zawiera średni 22,7% białka, w tym około 10,4% aminokwasów egzogennych. Są to niezbędne do życia elementy białka, których organizm nie jest w stanie wytworzyć. Węglowodany przyswajalne przez organizm człowieka występują w pyłku kwiatowym średnio w ilości 30,8%. Cukrów redukujących, głównie to fruktoza  i glukoza, w pyłku jest około 25,7%. Wśród lipidów (5,1%) wymienić należy przede wszystkim niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT). Kolejną grupą są związki fenolowe (ok. 1,6%). Do cennych substancji należy zaliczyć witaminy i biopierwiastki. Występują w nim witaminy (ok. 0,7%) zarówno rozpuszczalne w tłuszczach, do których zalicza się witaminę A, witaminy E i D, jak i rozpuszczalne w wodzie, takie jak B1, B2, B6, C, kwasy: pantotenowy, nikotynowy i foliowy oraz biotyna, rutyna i inozytol. Wśród biopierwiastków występują makroelementy (wapń, fosfor, magnez, sód i potas) oraz mikroelementy (żelazo, miedź, cynk, mangan, krzem i selen).

Charakterystyka:
to lekkostrawne białko roślinne - bogate źródło aminokwasów, mikroelementów i witamin.

Polecany:
ogranicza i hamuje proces miażdżycy. Wzmacnia odporność organizmu. Wpływa pozytywnie na skład krwi, normalizuje czynności jelit, obniża ciśnienie, działa leczniczo na system nerwowy, reguluje przemianę materii; polecany przy zapaleniu gruczołu krokowego (prostaty) i anemii.

Spożywanie:
suszony pyłek (1-2 łyżeczki) zalać ciepła, przegotowaną wodą (1/3 szklanki). Po kilku godzinach wypić.


Źródło: Postępy Fitoterapii, zeszyt 16 (3-4/2005).




wtorek, 9 lipca 2013

Co to jest spadź?

Jak pszczoły zbierają nektar, wiadomo. A jak zbierają i co to właściwie jest spadź?

Siedzi sobie mszyca na drzewie i ssie sok. Odfiltrowuje z niego białka, a resztę wydala. Pszczoły zbierają to, co skapnie na liście (w przypadku spadzi liściastej) lub igły (w przypadku spadzi iglastej). Zanoszą to do ula, a my potem odwirowujemy z plastrów miód.

Na filmie pszczoła zbiera spadź z lipy, która akurat występuje.




poniedziałek, 8 lipca 2013

Pszczoły wabione kolorem i zapachem lawendy


Tym razem zapraszam do ogrodu. Lipiec to czas kwitnienia lawendy. Co prawda, nie mamy jej tyle, żeby mieć gatunkowy miód, ale można spotkać w ogrodzie pszczółki, które garną się do tych niebieskich kwiatków.




Kto chce zobaczyć niekończące się połacie lawendy, ten powinien w wakacje (lawenda kwitnie od czerwca do sierpnia) wybrać się do Francji, szczególnie dużo kwitnie jej na południu, w Prowansji. Zapach lawendy przyprawia o zawrót głowy, a widok fioletowych pół może oczarować - polecam :D


niedziela, 7 lipca 2013

Buczenie, czyli zajrzyj z nami do ula ;)

A właściwie powinnam napisać - posłuchaj ula ;)

Proszę głośniki na pełen regulator i oddajcie się podsłuchiwaniu i podglądaniu przyrody :D


piątek, 5 lipca 2013

Czas na koronację

Pamiętacie jak pisałam jak trudno znaleźć w ulu matkę? Ile się czasem trzeba naszukać? Ile namęczyć? A fakt czy pszczoły mają swą królową jest przecież niezwykle istotny, wręcz kluczowy dla prowadzenia rodziny. Matka musi być więc w ulu widoczna. I jest na to sposób, dość dziwny, ale jednak ;) Królową trzeba oznakować.

Po pierwsze, znajdź i złap matkę
Przeglądaj plaster za plastrem i szukaj... :D To samo w sobie jest już trudno, nie zawsze uwieńczone sukcesem :) Jak już widzicie matkę, to teraz proszę ją złapać :D Niby prosta rzecz, ale jednak trzeba się nauczyć trzymać  królową tak, żeby jej krzywdy nie zrobić :) Groźna raczej nie jest, ale wierci się zawsze.




Po drugie, przypnij numerek
Co dalej? Nasmarujcie jej grzbiet klejem (niestety ;) i przypnijcie nań naklejkę z numerem :D




Po trzecie, pomóż jej wrócić do ula
A potem to już tylko (albo aż, zwłaszcza dla początkujących) musicie uważać, żeby wam nie uciekła, a więc pozwolić jej bezpiecznie wrócić do ula. Tam już pszczółki od razu ją otoczą i się nią zajmą troskliwie aż minie szok :D




sobota, 29 czerwca 2013

Rójka

Czasem bywa tak, że rodzina pszczela staje się zbyt silna :) Pszczół jest w ulu za dużo, dla wielu młodych pszczół nie ma więc odpowiedniego zajęcia. Skupiają się w wolnych miejscach ula i mają mały udział w tym, co się dzieje w gnieździe. 

Grunt to dobry plan ucieczki
Po pewnym czasie, znudzone takim stanem rzeczy, zaczynają planować ucieczkę ;) Najpierw biorą się za budowę miseczek matecznikowych - potrzebują nowej matki, która zostanie w ulu, bo planują zabrać ze sobą w nowe miejsce "starą". Kiedy mateczniki są gotowe, robotnice skupiają się dookoła matki, jej świta zwiększa się wówczas do 20 pszczół. Natrętnie oferują matce mleczko, co utrudnia jej składanie jaj. Kiedy matka zbliża się do miseczki matecznikowej, robotnice są wyraźnie podniecone. Zdarza się, że ją popychają! Matka w końcu składa jaja w przygotowanych przez robotnice matecznikach. Po wykluciu się larw, karmicielki obficie zaopatrują je w mleczko.

Odchudzanie i przygotowanie matki do lotu
Mniej więcej na tydzień przed wyjściem roju, robotnice zmieniają swój stosunek do matki. Skąpo ją odżywiają, zmieniają skład pokarmu, zmniejszając ilość mleczka na rzecz nektaru i miodu. Dzięki temu matka składa mniej jajeczek, jej jajniki zmniejszają się, a odwłok staje się wysmukły. Robotnice traktują matkę dosyć brutalnie, popychają, szczypią, gonią. Być może jest to trening przed planowanym lotem. Dzięki wszystkim tym zabiegom matka uzyskuje zdolność lotu. A pszczoły tymczasem przygotowują się do rójki, zaczynają mniej pracować, skupiają się w wolnych miejscach, opijają się miodem.

Tysiącami wysypują się z ula
Wreszcie pszczoły opuszczają ul. Przed wyjściem roju wyraźnie wzrasta podniecenie pszczół. Wywiadowczynie biegają w różnych kierunkach, wibrują odwłokiem, wachlują skrzydłami i głośno pobrzękują. Podniecenie udziela się innym pszczołom, aż w końcu ogarnia wszystkie. Robotnice gonią, szczypią i pociągają matkę. Napełniają wole nektarem lub miodem - stają się cięższe gromadząc zapas na drogę.
Wreszcie w godzinach przedpołudniowych robotnice kierują się w stronę wylotka i tysiącami wysypują się z ula. Wśród nich wylatuje także stara matka. Początkowo pszczoły krążą chmurą w pobliżu ula, wydając charakterystyczne dźwięki. Potem zaczynają się zbierać w wybranym miejscu, gdzie siadła matka. Skupiają się wokół niej, tworząc grono rojowe.





 Teraz trzeba je złapać zanim polecą w siną dal ;) 



Źródło: Hodowla pszczół, pod red. Jerzego Wilde i Jarosława Prabuckiego, Poznań 2008.

środa, 26 czerwca 2013

Lipa i facelia

Kwitnie lipa :) Nasze pszczoły mają teraz wybór m.in. między lipą a facelią, którą dla nich posialiśmy. Są oczywiście zadowolone z takiego stanu rzeczy i pracują - aż miło popatrzeć.

Na lipie:



Na facelii:

 

sobota, 22 czerwca 2013

Drugi dzień Jarmarku św. Marcelego


Przenieść się na chwilę w inną epokę? Tylko w Raciborzu.
Zapraszamy na Plac Dominikański. Jeszcze jutro trwa Jarmark.



Inna atrakcja raciborskiego jarmarku:



Dziękujemy tym, którzy odwiedzili dziś nasze stoisko :D


poniedziałek, 17 czerwca 2013

Żuczek na gryce

Czasami pytacie jak wygląda gryka. Bywa, że upieracie się, że musi mieć bardzo ciemne kwiaty, bo przecież miód gryczany jest ciemnobrązowy. Nie dowierzacie, kiedy zapewniamy, że gryka ma śliczne drobne biało-różowe kwiaty. No i w końcu przyszedł czas, kiedy mogę Wam pokazać grykę i pszczoły zbierające z niej nektar. A za 3-4 tygodnie będę mogła też zaproponować świeży miód gryczany (wiem, że pewna Sylwia czeka bardzo na ten moment ;)




Z kwiatka na kwiatek gryki:



Niespodziewanie - też dla nas - nie tylko nasze pszczoły korzystają z zasianej dla nich gryki. Upodobał ją sobie także pewien... żuczek. Oto i on:


Gość na pasiece, czyli odwiedziny żuczka

sobota, 15 czerwca 2013

Pojenie pszczół



W taki upalny dzień jak dziś pszczoły są spragnione. Nie zawsze w pobliżu pasieki płynie jakaś rzeczka, jest staw lub strumyk. Co wtedy? Trzeba zrobić poidło :) To, które służy naszym pszczołom, mój mąż złota rączka zrobił na początku swojej przygody z pszczołami. I wciąż się sprawdza. Skąd wiem? A bo popularność poidła wśród naszych podopiecznych nie spada, można powiedzieć, że pszczoły są z niego wciąż zadowolone ;) Zobaczcie sami:


wtorek, 11 czerwca 2013

Czarny pyłek maku

Rozwiązujemy konkurs.




Pytanie brzmiało:
Z jakich kwiatów pszczoły zebrały pyłek koloru czarnego?

Odpowiedź brzmi: Z czerwonego maku.
Zwycięzcom gratulujemy.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Skąd ten pyłek, czyli konkurs

Pokazywałam Wam niedawno w jaki sposób zabieramy pszczołom przynoszony do ula pyłek kwiatowy (kto nie widział, zapraszam do lektury posta Poławianie pyłku kwiatowego z 27 maja). Pszczoły przynoszą pyłek z różnych kwiatów, nic więc dziwnego, że zdumiewa on paletą barw :)

Ciekawostka jest w tym taka, że pszczoły w każdym ulu, a więc w obrębie rodziny, "umawiają się" jaki pyłek będą zbierać. W zależności od tego, gdzie poleci najwięcej pszczół zwiadowczych badających teren, tam później latają pozostałe pszczoły z danego ula.

Na filmie pokazuję szufladki z poławiaczy pyłkowych umieszczonych na dwóch sąsiadujących ze sobą ulach. Pszczoły jednego ula umówiły się, że będą zbierać pyłek z innych kwiatów niż ich sąsiadki. W efekcie pyłek w lewej szufladzie bardzo różni się kolorystycznie od tego w prawej szufladzie.



KONKURS!!!
Z doświadczenia wiemy, że naszych klientów najbardziej intryguje pyłek koloru czarnego. Stąd pomysł na konkurs. 
Pierwsze trzy osoby, które razem ze swoim zamówieniem przyślą do nas odpowiedź na pytanie: 

Z jakich kwiatów pszczoły zebrały pyłek koloru czarnego?

otrzymają w nagrodę do złożonego zamówienia słoiczek pyłku kwiatowego GRATIS (180 g).

środa, 29 maja 2013

Do zobaczenia na Jarmarku św. Marcelego w Raciborzu

Miło nam ogłosić, że od 21 do 23 czerwca będzie nas można spotkać na Dniach Raciborza 2013 podczas Jarmarku św. Marcelego na Placu Dominikańskim w Raciborzu.



Oczywiście przywieziemy miód, ale miło nam będzie także z Wami porozmawiać.
Zapraszamy!

P.S.: Nie pozwólcie, żeby Was ominął koncert Raya Wilsona z Genesis :) 23 czerwca, g. 21, stadion OSiR, wstęp wolny :)

poniedziałek, 27 maja 2013

Poławianie pyłku kwiatowego

Z czego pyłek?
Nasze pszczoły zbierają pyłek kwiatowy m.in. z klonu, drzew i krzewów owocowych, mniszka*, rzepaku, kasztanowca, jabłoni, jarzębiny, akacji, facelii, nostrzyka, wiesiołka i gryki. Nie poławiamy pyłku z późniejszych pożytków, czyli np. z nawłoci i wrzosu, bo choć te rośliny wydzielają dużo pyłku, to kwitną w okresie zwiększonego zapotrzebowania na pyłek w rodzinach pszczelich.
Ważne, aby spożywać jak najbardziej mieszany pyłek, bo wtedy ma bogatszy i bardziej różnorodny skład. Jednym zdaniem – im pyłek bardziej kolorowy, tym lepiej ;)

*Ciekawostka: Mniszek jest najlepszą rośliną pyłkodajną w Polsce - z jednego hektara pszczoły przyniosą nawet 300 kg pyłku.




Łowimy pyłek
Poławiacze wylotkowe, które widzicie na zdjęciach i filmie, mają na tyle prostą konstrukcję, że każdy pszczelarz-majsterkowicz zrobi je z łatwością sam :)
Poławiacze trzeba tylko zamontować przy wylotkach. Szuflady pyłkiem zapełniają pszczoły, które mają utrudniony dostęp do ula (co widać na filmie) i gubią pyłek przeciskając się przez siateczkę. Od razu wyjaśniam, że siateczka pszczołom krzywdy nie robi, po prostu muszą się trochę nagimnastykować. Pyłek spada z obnóży pszczelich i wpada do szuflady, z której pszczelarz go systematycznie zabiera.
Potem pyłek trzeba wysuszyć, do czego służą specjalne suszarki, a czasem też trzeba go oczyścić, przydaje się wtedy wialnia. Potem się go przechowuje w szczelnych i hermetycznych opakowaniach. I tak trafia do Was :)



Bomba witaminowa
Pyłek kwiatowy jest naturalnym suplementem diety:
charakterystyka: to lekkostrawne białko roślinne – bogate źródło aminokwasów, mikroelementów i witamin;
polecany: ogranicza i hamuje proces miażdżycy. Wzmacnia odporność organizmu. Wpływa pozytywnie na skład krwi, normalizuje czynności jelit, obniża ciśnienie, działa leczniczo na system nerwowy, reguluje przemianę materii; polecany przy zapaleniu gruczołu krokowego (prostaty) i anemii;
spożywanie: suszony pyłek (1-2 łyżeczki) zalać ciepłą, przegotowaną wodą (1/3 szklanki). Po kilku godzinach wypić.

czwartek, 23 maja 2013

Powiększamy pszczele rodziny


Widzieliście ostatnio jak przebiega w naszej pasiece wychów matek. Dziś czas Wam pokazać jak się podaje królowe nowym rodzinom.

Najpierw sprawdzamy mateczniki. Komórki są już zasklepione. Zobaczcie:




Nowa matka
Podawanie matek nowym rodzinom jest pracochłonne i nie zawsze zakończone sukcesem. To, czy pszczoły zaakceptują matkę, zależy m.in. od warunków klimatyczno-pożykowych, stanu i jakości rodziny oraz cech matki.
A więc po pierwsze, jeśli akurat występuje pożytek, a więc pszczoły lotne są zajęte zbieraniem nektaru i pyłku, to mamy duże szanse, że przyjmą nową matkę. Po drugie, dobrze jeśli stan rodziny wskazuje, że więcej w ulu jest młodych, nielotnych pszczół. Tak jest właśnie pod koniec wiosny. To teraz rodziny pszczele znajdują się w fazie najintensywniejszego rozwoju, tuż przed osiągnięciem dojrzałości biologicznej. No i po trzecie, wszystko zależy od jakości matki. Nasze doświadczenie wskazuje, że częściej są akceptowane matki o dużej masie ciała. Ważne jest też zachowanie matek oraz ich stan fizjologiczny. Matki niespokojne, biegające po plastrach, są zabijane przez robotnice. To samo spotyka matki wyczerpane transportem, będące w złej kondycji, przegrzane i przeziębione. Właśnie dlatego trzeba się z królową obchodzić delikatnie, uważać na nią podczas transportu i przekładania do ula.

Nowa rodzina
Sprawdziliśmy mateczniki, teraz czas na transport i podanie matek nowym rodzinom. Odkład (rodzinę pszczelą) przygotowuje się w nowym ulu. Na początek wkłada się do niego 4 plastry – dwa z czerwiem (co to czerw już wiecie :) i dwa z zapasem miodu i pyłku. Do ula trafiają oczywiście też młode pszczoły, które są zabierane z silnych rodzin lub takich, które są w nastroju rojowym (czyli planują się podzielić na dwie). Nasze odkłady są zrobione z silnych rodzin. W takich rodzinach zabranie pszczół z 2 plastrów z czerwiem nie wpłynie na ich produktywność.
Zdecydowaliśmy się podać odkładom pszczoły w specjalnie przygotowanych matecznikach (o czym przeczytaliście w poprzednich postach), więc jesteśmy niemal pewni, że pszczoły zaakceptują swoje królowe. Mateczniki przesiąkły bowiem zapachem rodzin, którym zostały podane. Pszczoły powinni więc bez oporów zaakceptować matkę. Pewność będziemy mieć jutro, kiedy sprawdzimy czy królowa zaczęła składać czerw.


Podawanie matki rodzinie pszczelej:




środa, 15 maja 2013

Udało się! Będą królowe


No i sprawdzamy założone wczoraj mateczniki :) Jest sukces. Pszczoły zasklepiają komórki i karmią larwy mleczkiem. Sami zobaczcie:

Pszczoły zasklepiają komórki

Przyjrzycie się dokładnie, widać w środku larwę w mleczku, którym jest karmiona


No i jeszcze filmik, żebyście mogli nie tylko obejrzeć, ale i usłyszeń zapracowane pszczółki karmicielki.


Mniej więcej za tydzień, zanim matki się wygryzą z mateczników, przełożymy je do nowych rodzin, którym będą królowały. Jak się robi odkłady, czyli nowe rodziny? Pokażę już wkrótce.


wtorek, 14 maja 2013

Zakładamy mateczniki


No to dziś praktyka :) Wkrótce będziemy robić odkłady (nowe rodziny), żeby pasieka się rozwijała. Potrzebne nam więc nowe matki dla tych rodzin :) Wyjścia są dwa – można taką matkę kupić od hodowcy, można też wyhodować samemu. My wybieramy opcję numer dwa. A przy okazji pokażę Wam jak się to odbywa.
Z poprzedniego posta wiecie już jak królowa składa jajeczka i co się potem z nimi dzieje w komórkach. Kiedy ginie królowa (lub pszczoły są niezadowolone z tej, którą mają, bo np. jest już stara i składa za mało jaj), pszczoły zakładają mateczniki i hodują nowe matki. My im takie mateczniki do ula podrzucimy, skłaniając je tym samym do wykarmienia i wyhodowania nowych matek. 
Najpierw jednak trzeba takie woskowe miseczki matecznikowe przygotować. Jak się to odbywa - ilustrują zdjęcia.

Do zrobienia miseczek woskowych używamy drewnianej pałeczki , zaokrąglonej na czubku.  Najpierw zanurzamy ją w zimnej wodzie, potem strząsamy jej nadmiar i zanurzamy w rozgrzanym wosku. Po ostygnięciu, zsuwamy miseczkę z pałeczki

Uformowane miseczki przyklejamy za pomocą gorącego wosku do koreczków

Następnie miseczki umieszczamy w wywierconych otworach w listewkach ramki hodowlanej


Tak przygotowaną ramkę z miseczkami wkłada się do ula na kilka godzin lub na noc. Pszczoły sobie w tym czasie te miseczki oszlifują, po swojemu nadbudują, a my potem sprytnie przełożymy w nie jednodniowe larwy (użycie do wychowu matek larw dwudniowych spowodowałoby, że królowe byłyby mniejsze i mniej wydajne). W tym celu wyciąga się z ula plaster z czerwiem i przekłada z niego do przygotowanych miseczek larwy. Skąd wiemy, że larwy mają jeden dzień? Tutaj liczy się umiejętność oceny ich wieku. Doświadczony pszczelarz zwraca uwagę na stopień wygięcia i długość ciała larw i wie, które wybrać. Larwy trzeba delikatnie i sprawnie (mój mąż używa do tego specjalnie przygotowanego pióra) przełożyć z komór do zrobionych przez nas woskowych miseczek. Możecie to wszystko zobaczyć na filmach.





A potem ramka trafia do ula i pszczoły albo będą tak miłe i wykarmią nam larwy na matki dla nowych rodzin, albo nie. Przekonamy się o tym już jutro.


niedziela, 12 maja 2013

Zaglądamy do ula - rzecz o jajeczkach, larwach i poczwarkach


Dziś naukowo. To dlatego, że postanowiłam Wam pokazać komórki oraz opowiedzieć o etapach rozwoju pszczół. Często pytacie mnie i mojego męża o to, jak wygląda życie pszczół w ulu. Czym są karmione, ile czasu zajmuje im „dorastanie”, co decyduje o tym, że pełnią funkcję robotnicy lub królowej, wreszcie – jak długo żyją. Mam nadzieję, że udało mi się odpowiedzieć na te pytania w dzisiejszym poście.


Tytułem wprowadzenia - składanie jaj
Matka pszczela składa jaja cyklami. Po złożeniu 20-30 jaj robi sobie przerwę. W jej trakcie pszczoły odżywiają ją bardzo intensywnie mleczkiem pszczelim. Matka nie składa jaj do przypadkowej komórki plastra. Wybiera komórki, które zostały przez robotnice wyczyszczone, a następnie wypolerowane (śliną ;). Dzięki temu komora jest gładka i błyszcząca.
Zanim matka złoży jajo, wkłada przednie nogi i głowę do komórki, żeby zbadać ją czułkami. Jeśli komórka zyska jej aprobatę, podciąga odwłok i wsuwa go do komórki. Następnie otwiera koniec odwłoka, wysuwa żądło skierowane ku grzbietowi i bada najpierw dno komórki. Potem przylepia jajo cieńszym końcem mniej więcej pośrodku dna komórki. Składanie jaja trwa około pół minuty. Matka pszczela może składać jaja unasienione i nieunasienione. Do mniejszych komórek plastra składa jaja unasienione, z których rozwiną się robotnice, a do większych – nieunasienione, z których powstaną trutnie.
Matka zaczyna składanie jaj na plastrze mniej więcej od środka. Następnie, zataczając coraz większe kręgi, powiększa powierzchnię czerwiu. Co pewien czas przechodzi na drugą stronę plastra i dokładnie naprzeciw zaczerwia podobną powierzchnię.
Ciekawostki:
W czasie składania jaj matka przechodzi w ulu 250 m dziennie! Na wiosnę składa najwięcej jaj, zwłaszcza w czerwcu – nawet 1-2,5 tysiąca jaj w ciągu doby, co znacznie przewyższa jej własny ciężar. Przeciętnie jednak składa około 1,5 tysiąca jaj na dobę.


Zobaczcie plaster i komórki z czerwiem, a potem Wam o nich opowiem :)





Jajo, larwa i poczwarka, czyli o czerwiu
Jajo pszczele jest barwy perłowo białej. Ma kształt wygiętego walca z zaokrąglonymi końcami. Jeden koniec jest grubszy, a drugi cieńszy. Rozwój jaj trwa 72-76 godzin. W tym czasie rozwija się embrion. Larwa pszczoły po wyjściu z jaja waży około 0,11 mg, a jej długość wynosi 1,6 mm. Leży wygięta w mleczku pszczelim na dnie komórki. Mleczko zawiera duże ilości białka, tłuszczów, cukrów i witamin. Pszczoły karmicielki sprawdzają stan pokarmu, zaglądając do komórki z larwą 1300 razy na dobę, czyli prawie co minutę [sic!]. Do starszych larw zaglądają częściej. Okres żerowania larw trwa 6 dni, w tym czasie karmicielki zaglądają do larw około 10 tys. razy. Gdy uznają to za potrzebne, dodają mleczko. Obliczono, że robią to średnio co dziesiątą wizytę.

Na zdjęciu widzicie jak pszczoła karmicielka bada komorę z larwą. Sprawdza, czy w komorze jest wystarczająco dużo pokarmu, jeśli nie, to go uzupełnia. Widać też otwarte komory z larwami.





Larwa pływa w mleczku i posuwając się ruchem okrężnym, zjada je. Dzięki temu bardzo szybko rośnie. Po jednym dniu waży 5 razy więcej, po 2 dniach – 30 razy więcej, a po 5-7 dniach aż 1500-3500 razy więcej niż w chwili wylęgnięcia.



Czy z larwy płci żeńskiej będzie robotnica czy matka, zależy od żywienia. Do trzeciego dnia życia larwy są karmione pokarmem o podobnym składzie, tj. mleczkiem pszczelim, z tym, że larwy w matecznikach dostają go więcej. Po trzech dniach następuje zmiana pokarmu larw robotnic i trutni. Otrzymują one papkę, czyli mieszaninę miodu, pyłku i mleczka. Natomiast larwy przeznaczone na matki odżywiają się do szóstego dnia życia wyłącznie cudownym mleczkiem pszczelim. Te trzy dni różnicy w karmieniu wywołuje taki skutek, że pszczoły robotnice są samicami uwstecznionymi i żyją 5-6 tygodni (przy czym trzeba pamiętać, że te, które zimują, żyją 6-9 miesięcy), natomiast matka ma rozwinięte narządy płciowe i żyje około 5 lat!
Z larwy powstaje poczwarka, która już jest podobna do owada doskonałego; ma tylko słabo wykształcone skrzydła. Początkowo poczwarka jest biała, następnie ciemnieją jej oczy, a potem powoli całe ciało. Po barwie oczu można określić wiek poczwarki. Pod oskórkiem poczwarki wyrastają włosy i inne części ciała.
Całkowity rozwój matki, robotnicy i trutnia trwa odpowiednio 16, 21 i 24 dni. Wszystkie stadia rozwoju pszczół, od jaja do poczwarki, są nazywane czerwiem. Do chwili zasklepienia komórek jest to czerw otwarty, a później kryty (zasklepiony).
Na filmie widać wszystkie stadia rozwoju – możecie zobaczyć czerw jeszcze niezasklepiony i ten już zamknięty oraz pszczoły karmicielki, które podają mleczko larwom (to wszystko widać także na zdjęciu).

Źródło: Hodowla pszczół, pod red. Jerzego Wilde, Jarosława Prabuckiego, Poznań 2008.


piątek, 10 maja 2013

Żółty mniszek wabi pszczoły





Pisałam już o tym jak pszczoła zbiera pyłek i w jaki sposób go „transportuje” do ula. Teraz Wam opowiem jak radzi sobie ze zbieraniem nektaru. Ba! Opowiem! Ja Wam to nawet pokażę :)





Nektar kwiatowy zbieraczka pobiera tzw. trąbką (czyli fachowo aparatem gębowym). Jeżeli jest go mało, to pszczoła zlizuje go łyżeczką języka. Co się dzieje potem? Ano tak :)) Zbieraczka musi nektar nie tylko zebrać, ale jeszcze donieść do ula. Połyka go więc i przenosi w wolu miodowym, który jest umiejscowiony w odwłoku. Już w ulu wypuszcza płyn na podstawę języczka :))

Skąd pszczoła wie, gdzie lecieć, spytacie. Sęk w tym, że kwiaty owadopylne mają kolorowe płatki, wydzielają zapach oraz wytwarzają nektar. Ułatwia to pszczołom znalezienie kwiatów. Owszem, chcę powiedzieć, że pszczoły rozróżniają kolory :) Co prawda, nie widzą czerwonego, nie odróżniają pomarańczowego od żółtego i zielonego (dla nich to po prostu niebieskozielony :)), ani niebieskiego od fioletowego. Widzą za to szeroki zakres ultrafioletu. Tak więc pszczoły znają cztery kolory: żółty, niebieskozielony, niebieski i ultrafioletowy.
Co do zapachu, śpieszę donieść, że pszczółki czują podobnie jak my.
Podsumowując, zbieraczka znajduje kwiaty dzięki ich barwie i zapachu. Z daleka kieruje się kolorem, a z bliska już zapachem. I co wy na to?

Źródło: Hodowla pszczół, pod red. Jerzego Wilde, Jarosława Prabuckiego, Poznać 2008.