środa, 29 maja 2013

Do zobaczenia na Jarmarku św. Marcelego w Raciborzu

Miło nam ogłosić, że od 21 do 23 czerwca będzie nas można spotkać na Dniach Raciborza 2013 podczas Jarmarku św. Marcelego na Placu Dominikańskim w Raciborzu.



Oczywiście przywieziemy miód, ale miło nam będzie także z Wami porozmawiać.
Zapraszamy!

P.S.: Nie pozwólcie, żeby Was ominął koncert Raya Wilsona z Genesis :) 23 czerwca, g. 21, stadion OSiR, wstęp wolny :)

poniedziałek, 27 maja 2013

Poławianie pyłku kwiatowego

Z czego pyłek?
Nasze pszczoły zbierają pyłek kwiatowy m.in. z klonu, drzew i krzewów owocowych, mniszka*, rzepaku, kasztanowca, jabłoni, jarzębiny, akacji, facelii, nostrzyka, wiesiołka i gryki. Nie poławiamy pyłku z późniejszych pożytków, czyli np. z nawłoci i wrzosu, bo choć te rośliny wydzielają dużo pyłku, to kwitną w okresie zwiększonego zapotrzebowania na pyłek w rodzinach pszczelich.
Ważne, aby spożywać jak najbardziej mieszany pyłek, bo wtedy ma bogatszy i bardziej różnorodny skład. Jednym zdaniem – im pyłek bardziej kolorowy, tym lepiej ;)

*Ciekawostka: Mniszek jest najlepszą rośliną pyłkodajną w Polsce - z jednego hektara pszczoły przyniosą nawet 300 kg pyłku.




Łowimy pyłek
Poławiacze wylotkowe, które widzicie na zdjęciach i filmie, mają na tyle prostą konstrukcję, że każdy pszczelarz-majsterkowicz zrobi je z łatwością sam :)
Poławiacze trzeba tylko zamontować przy wylotkach. Szuflady pyłkiem zapełniają pszczoły, które mają utrudniony dostęp do ula (co widać na filmie) i gubią pyłek przeciskając się przez siateczkę. Od razu wyjaśniam, że siateczka pszczołom krzywdy nie robi, po prostu muszą się trochę nagimnastykować. Pyłek spada z obnóży pszczelich i wpada do szuflady, z której pszczelarz go systematycznie zabiera.
Potem pyłek trzeba wysuszyć, do czego służą specjalne suszarki, a czasem też trzeba go oczyścić, przydaje się wtedy wialnia. Potem się go przechowuje w szczelnych i hermetycznych opakowaniach. I tak trafia do Was :)



Bomba witaminowa
Pyłek kwiatowy jest naturalnym suplementem diety:
charakterystyka: to lekkostrawne białko roślinne – bogate źródło aminokwasów, mikroelementów i witamin;
polecany: ogranicza i hamuje proces miażdżycy. Wzmacnia odporność organizmu. Wpływa pozytywnie na skład krwi, normalizuje czynności jelit, obniża ciśnienie, działa leczniczo na system nerwowy, reguluje przemianę materii; polecany przy zapaleniu gruczołu krokowego (prostaty) i anemii;
spożywanie: suszony pyłek (1-2 łyżeczki) zalać ciepłą, przegotowaną wodą (1/3 szklanki). Po kilku godzinach wypić.

czwartek, 23 maja 2013

Powiększamy pszczele rodziny


Widzieliście ostatnio jak przebiega w naszej pasiece wychów matek. Dziś czas Wam pokazać jak się podaje królowe nowym rodzinom.

Najpierw sprawdzamy mateczniki. Komórki są już zasklepione. Zobaczcie:




Nowa matka
Podawanie matek nowym rodzinom jest pracochłonne i nie zawsze zakończone sukcesem. To, czy pszczoły zaakceptują matkę, zależy m.in. od warunków klimatyczno-pożykowych, stanu i jakości rodziny oraz cech matki.
A więc po pierwsze, jeśli akurat występuje pożytek, a więc pszczoły lotne są zajęte zbieraniem nektaru i pyłku, to mamy duże szanse, że przyjmą nową matkę. Po drugie, dobrze jeśli stan rodziny wskazuje, że więcej w ulu jest młodych, nielotnych pszczół. Tak jest właśnie pod koniec wiosny. To teraz rodziny pszczele znajdują się w fazie najintensywniejszego rozwoju, tuż przed osiągnięciem dojrzałości biologicznej. No i po trzecie, wszystko zależy od jakości matki. Nasze doświadczenie wskazuje, że częściej są akceptowane matki o dużej masie ciała. Ważne jest też zachowanie matek oraz ich stan fizjologiczny. Matki niespokojne, biegające po plastrach, są zabijane przez robotnice. To samo spotyka matki wyczerpane transportem, będące w złej kondycji, przegrzane i przeziębione. Właśnie dlatego trzeba się z królową obchodzić delikatnie, uważać na nią podczas transportu i przekładania do ula.

Nowa rodzina
Sprawdziliśmy mateczniki, teraz czas na transport i podanie matek nowym rodzinom. Odkład (rodzinę pszczelą) przygotowuje się w nowym ulu. Na początek wkłada się do niego 4 plastry – dwa z czerwiem (co to czerw już wiecie :) i dwa z zapasem miodu i pyłku. Do ula trafiają oczywiście też młode pszczoły, które są zabierane z silnych rodzin lub takich, które są w nastroju rojowym (czyli planują się podzielić na dwie). Nasze odkłady są zrobione z silnych rodzin. W takich rodzinach zabranie pszczół z 2 plastrów z czerwiem nie wpłynie na ich produktywność.
Zdecydowaliśmy się podać odkładom pszczoły w specjalnie przygotowanych matecznikach (o czym przeczytaliście w poprzednich postach), więc jesteśmy niemal pewni, że pszczoły zaakceptują swoje królowe. Mateczniki przesiąkły bowiem zapachem rodzin, którym zostały podane. Pszczoły powinni więc bez oporów zaakceptować matkę. Pewność będziemy mieć jutro, kiedy sprawdzimy czy królowa zaczęła składać czerw.


Podawanie matki rodzinie pszczelej:




środa, 15 maja 2013

Udało się! Będą królowe


No i sprawdzamy założone wczoraj mateczniki :) Jest sukces. Pszczoły zasklepiają komórki i karmią larwy mleczkiem. Sami zobaczcie:

Pszczoły zasklepiają komórki

Przyjrzycie się dokładnie, widać w środku larwę w mleczku, którym jest karmiona


No i jeszcze filmik, żebyście mogli nie tylko obejrzeć, ale i usłyszeń zapracowane pszczółki karmicielki.


Mniej więcej za tydzień, zanim matki się wygryzą z mateczników, przełożymy je do nowych rodzin, którym będą królowały. Jak się robi odkłady, czyli nowe rodziny? Pokażę już wkrótce.


wtorek, 14 maja 2013

Zakładamy mateczniki


No to dziś praktyka :) Wkrótce będziemy robić odkłady (nowe rodziny), żeby pasieka się rozwijała. Potrzebne nam więc nowe matki dla tych rodzin :) Wyjścia są dwa – można taką matkę kupić od hodowcy, można też wyhodować samemu. My wybieramy opcję numer dwa. A przy okazji pokażę Wam jak się to odbywa.
Z poprzedniego posta wiecie już jak królowa składa jajeczka i co się potem z nimi dzieje w komórkach. Kiedy ginie królowa (lub pszczoły są niezadowolone z tej, którą mają, bo np. jest już stara i składa za mało jaj), pszczoły zakładają mateczniki i hodują nowe matki. My im takie mateczniki do ula podrzucimy, skłaniając je tym samym do wykarmienia i wyhodowania nowych matek. 
Najpierw jednak trzeba takie woskowe miseczki matecznikowe przygotować. Jak się to odbywa - ilustrują zdjęcia.

Do zrobienia miseczek woskowych używamy drewnianej pałeczki , zaokrąglonej na czubku.  Najpierw zanurzamy ją w zimnej wodzie, potem strząsamy jej nadmiar i zanurzamy w rozgrzanym wosku. Po ostygnięciu, zsuwamy miseczkę z pałeczki

Uformowane miseczki przyklejamy za pomocą gorącego wosku do koreczków

Następnie miseczki umieszczamy w wywierconych otworach w listewkach ramki hodowlanej


Tak przygotowaną ramkę z miseczkami wkłada się do ula na kilka godzin lub na noc. Pszczoły sobie w tym czasie te miseczki oszlifują, po swojemu nadbudują, a my potem sprytnie przełożymy w nie jednodniowe larwy (użycie do wychowu matek larw dwudniowych spowodowałoby, że królowe byłyby mniejsze i mniej wydajne). W tym celu wyciąga się z ula plaster z czerwiem i przekłada z niego do przygotowanych miseczek larwy. Skąd wiemy, że larwy mają jeden dzień? Tutaj liczy się umiejętność oceny ich wieku. Doświadczony pszczelarz zwraca uwagę na stopień wygięcia i długość ciała larw i wie, które wybrać. Larwy trzeba delikatnie i sprawnie (mój mąż używa do tego specjalnie przygotowanego pióra) przełożyć z komór do zrobionych przez nas woskowych miseczek. Możecie to wszystko zobaczyć na filmach.





A potem ramka trafia do ula i pszczoły albo będą tak miłe i wykarmią nam larwy na matki dla nowych rodzin, albo nie. Przekonamy się o tym już jutro.


niedziela, 12 maja 2013

Zaglądamy do ula - rzecz o jajeczkach, larwach i poczwarkach


Dziś naukowo. To dlatego, że postanowiłam Wam pokazać komórki oraz opowiedzieć o etapach rozwoju pszczół. Często pytacie mnie i mojego męża o to, jak wygląda życie pszczół w ulu. Czym są karmione, ile czasu zajmuje im „dorastanie”, co decyduje o tym, że pełnią funkcję robotnicy lub królowej, wreszcie – jak długo żyją. Mam nadzieję, że udało mi się odpowiedzieć na te pytania w dzisiejszym poście.


Tytułem wprowadzenia - składanie jaj
Matka pszczela składa jaja cyklami. Po złożeniu 20-30 jaj robi sobie przerwę. W jej trakcie pszczoły odżywiają ją bardzo intensywnie mleczkiem pszczelim. Matka nie składa jaj do przypadkowej komórki plastra. Wybiera komórki, które zostały przez robotnice wyczyszczone, a następnie wypolerowane (śliną ;). Dzięki temu komora jest gładka i błyszcząca.
Zanim matka złoży jajo, wkłada przednie nogi i głowę do komórki, żeby zbadać ją czułkami. Jeśli komórka zyska jej aprobatę, podciąga odwłok i wsuwa go do komórki. Następnie otwiera koniec odwłoka, wysuwa żądło skierowane ku grzbietowi i bada najpierw dno komórki. Potem przylepia jajo cieńszym końcem mniej więcej pośrodku dna komórki. Składanie jaja trwa około pół minuty. Matka pszczela może składać jaja unasienione i nieunasienione. Do mniejszych komórek plastra składa jaja unasienione, z których rozwiną się robotnice, a do większych – nieunasienione, z których powstaną trutnie.
Matka zaczyna składanie jaj na plastrze mniej więcej od środka. Następnie, zataczając coraz większe kręgi, powiększa powierzchnię czerwiu. Co pewien czas przechodzi na drugą stronę plastra i dokładnie naprzeciw zaczerwia podobną powierzchnię.
Ciekawostki:
W czasie składania jaj matka przechodzi w ulu 250 m dziennie! Na wiosnę składa najwięcej jaj, zwłaszcza w czerwcu – nawet 1-2,5 tysiąca jaj w ciągu doby, co znacznie przewyższa jej własny ciężar. Przeciętnie jednak składa około 1,5 tysiąca jaj na dobę.


Zobaczcie plaster i komórki z czerwiem, a potem Wam o nich opowiem :)





Jajo, larwa i poczwarka, czyli o czerwiu
Jajo pszczele jest barwy perłowo białej. Ma kształt wygiętego walca z zaokrąglonymi końcami. Jeden koniec jest grubszy, a drugi cieńszy. Rozwój jaj trwa 72-76 godzin. W tym czasie rozwija się embrion. Larwa pszczoły po wyjściu z jaja waży około 0,11 mg, a jej długość wynosi 1,6 mm. Leży wygięta w mleczku pszczelim na dnie komórki. Mleczko zawiera duże ilości białka, tłuszczów, cukrów i witamin. Pszczoły karmicielki sprawdzają stan pokarmu, zaglądając do komórki z larwą 1300 razy na dobę, czyli prawie co minutę [sic!]. Do starszych larw zaglądają częściej. Okres żerowania larw trwa 6 dni, w tym czasie karmicielki zaglądają do larw około 10 tys. razy. Gdy uznają to za potrzebne, dodają mleczko. Obliczono, że robią to średnio co dziesiątą wizytę.

Na zdjęciu widzicie jak pszczoła karmicielka bada komorę z larwą. Sprawdza, czy w komorze jest wystarczająco dużo pokarmu, jeśli nie, to go uzupełnia. Widać też otwarte komory z larwami.





Larwa pływa w mleczku i posuwając się ruchem okrężnym, zjada je. Dzięki temu bardzo szybko rośnie. Po jednym dniu waży 5 razy więcej, po 2 dniach – 30 razy więcej, a po 5-7 dniach aż 1500-3500 razy więcej niż w chwili wylęgnięcia.



Czy z larwy płci żeńskiej będzie robotnica czy matka, zależy od żywienia. Do trzeciego dnia życia larwy są karmione pokarmem o podobnym składzie, tj. mleczkiem pszczelim, z tym, że larwy w matecznikach dostają go więcej. Po trzech dniach następuje zmiana pokarmu larw robotnic i trutni. Otrzymują one papkę, czyli mieszaninę miodu, pyłku i mleczka. Natomiast larwy przeznaczone na matki odżywiają się do szóstego dnia życia wyłącznie cudownym mleczkiem pszczelim. Te trzy dni różnicy w karmieniu wywołuje taki skutek, że pszczoły robotnice są samicami uwstecznionymi i żyją 5-6 tygodni (przy czym trzeba pamiętać, że te, które zimują, żyją 6-9 miesięcy), natomiast matka ma rozwinięte narządy płciowe i żyje około 5 lat!
Z larwy powstaje poczwarka, która już jest podobna do owada doskonałego; ma tylko słabo wykształcone skrzydła. Początkowo poczwarka jest biała, następnie ciemnieją jej oczy, a potem powoli całe ciało. Po barwie oczu można określić wiek poczwarki. Pod oskórkiem poczwarki wyrastają włosy i inne części ciała.
Całkowity rozwój matki, robotnicy i trutnia trwa odpowiednio 16, 21 i 24 dni. Wszystkie stadia rozwoju pszczół, od jaja do poczwarki, są nazywane czerwiem. Do chwili zasklepienia komórek jest to czerw otwarty, a później kryty (zasklepiony).
Na filmie widać wszystkie stadia rozwoju – możecie zobaczyć czerw jeszcze niezasklepiony i ten już zamknięty oraz pszczoły karmicielki, które podają mleczko larwom (to wszystko widać także na zdjęciu).

Źródło: Hodowla pszczół, pod red. Jerzego Wilde, Jarosława Prabuckiego, Poznań 2008.


piątek, 10 maja 2013

Żółty mniszek wabi pszczoły





Pisałam już o tym jak pszczoła zbiera pyłek i w jaki sposób go „transportuje” do ula. Teraz Wam opowiem jak radzi sobie ze zbieraniem nektaru. Ba! Opowiem! Ja Wam to nawet pokażę :)





Nektar kwiatowy zbieraczka pobiera tzw. trąbką (czyli fachowo aparatem gębowym). Jeżeli jest go mało, to pszczoła zlizuje go łyżeczką języka. Co się dzieje potem? Ano tak :)) Zbieraczka musi nektar nie tylko zebrać, ale jeszcze donieść do ula. Połyka go więc i przenosi w wolu miodowym, który jest umiejscowiony w odwłoku. Już w ulu wypuszcza płyn na podstawę języczka :))

Skąd pszczoła wie, gdzie lecieć, spytacie. Sęk w tym, że kwiaty owadopylne mają kolorowe płatki, wydzielają zapach oraz wytwarzają nektar. Ułatwia to pszczołom znalezienie kwiatów. Owszem, chcę powiedzieć, że pszczoły rozróżniają kolory :) Co prawda, nie widzą czerwonego, nie odróżniają pomarańczowego od żółtego i zielonego (dla nich to po prostu niebieskozielony :)), ani niebieskiego od fioletowego. Widzą za to szeroki zakres ultrafioletu. Tak więc pszczoły znają cztery kolory: żółty, niebieskozielony, niebieski i ultrafioletowy.
Co do zapachu, śpieszę donieść, że pszczółki czują podobnie jak my.
Podsumowując, zbieraczka znajduje kwiaty dzięki ich barwie i zapachu. Z daleka kieruje się kolorem, a z bliska już zapachem. I co wy na to?

Źródło: Hodowla pszczół, pod red. Jerzego Wilde, Jarosława Prabuckiego, Poznać 2008.

niedziela, 5 maja 2013

Dobre oko plus doświadczenie, czyli o szukaniu matek pszczelich


Szukanie matki pszczelej w ulu jest dość niewdzięcznym zajęciem. Na szczęście są one zazwyczaj znakowane przez pszczelarzy. Na grzbiecie noszą specjalne naklejki z numerem :) Dzięki temu łatwiej je wypatrzyć, ale nie znaczy to wcale, że jest to proste.

Namówiłam jednak męża (który, jeśli tylko pogoda pozwala, w każde niedzielne popołudnie zagląda do pszczół), żeby poszukał dziś matki. Jego dobre oko oraz doświadczenie zapewniły sukces ;)

Na filmie pokazuję tylko wybrany fragment poszukiwań :) Kamil przegląda kolejne ramki kierując się w stronę tylnej ściany ula. Na jednej z ramek zobaczycie matkę pszczelą – ma charakterystyczną naklejkę. Tutaj muszę obalić mit i powiedzieć, że matka pszczela nie jest ogromna ;) Jest troszkę większa od pozostałych pszczół – ma większy odwłok, bo jako jedyna w rodzinie składa jajeczka. Nawet do 2000 jaj na dobę, czyli czasem więcej niż sama waży :)





Jako się rzekło, najważniejszym zadaniem królowej jest składanie jaj. No i tu Was zapewne zaskoczę - każda matka kopuluje tylko raz w życiu [sic!]. Mam jeszcze większą rewelację :) Odbywa się to w powietrzu w trakcie tzw. lotu godowego. Ma on miejsce wiosną, ok. 5-8 dni po wygryzieniu matki z matecznika. W pewien ciepły, bezwietrzny dzień, zazwyczaj między południem a godziną 18, na wysokości nawet kilkunastu metrów, matka wabi trutnie specjalnym zapachem. Potem kopuluje w kilkoma z nich. A teraz bomba! Trutnie po kopulacji umierają (dla ciekawych: z powodu wynicowania aparatu kopulacyjnego i utraty energii). Ale to już inna historia…

Ciekawostka na dziś:
Pszczoła jest jedynym zwierzęciem nazwanym rodzajowo, które występuje w kodeksie cywilnym (art. 182 § 1).

Dogrywka

Dziś udało mi się nakręcić lepszy film od poprzedniego (pierwsze koty za płoty ;), więc raz jeszcze Wam pokażę jak pszczoły pracują przy wylotku. Przypomnę, że strażniczki wpuszczają zbieraczki, które przynoszą pyłek kwiatowy oraz nektar.


Praca wre, mimo niedzieli ;)

środa, 1 maja 2013

O pracowitości pszczół


- Kto jest bardziej pracowity - pszczoły czy mrówki?
- Mrówki, bo nie tracą czasu na bzykanie ;)

***

Wszyscy słyszeliśmy o przysłowiowej pracowitości pszczół. Są niesamowite. Są podziwiane, bo ich praca przynosi społeczne korzyści. Korzysta przyroda, przede wszystkim przez zapylanie. Korzysta też człowiek, sięgając po bogactwo produktów pszczelich.




Przy wylotku (który widzicie na filmie) spotykają się pszczoły strażniczki i zbieraczki.
Strażniczki to pszczoły robotnice (z grupy pszczół lotnych), które mają od 10 do 16 dni, a więc niebawem też rozpoczną pracę przy zbieraniu pyłku i nektaru. Na razie jednak stróżują, czyli wpuszczają do ula bez przeszkód pszczoły zbieraczki. Ciekawe jest to, że wpuszczają nawet zbieraczki z innych rodzin.



A teraz liczby :)
Pszczoła, żeby jej lot był efektywny, leci na odległość 1,5-2 km. Jeśli w tym obszarze nie znajduje pożytku, leci nawet ok. 4 km, ale wtedy znacznie mniej przynosi do ula.
Pszczoła zbieraczka wykonuje 8-20 lotów dziennie, a każdy z nich trwa około godziny. W ciągu dnia oblatuje więc około 7 tysięcy kwiatów.
Aby zebrać nektar potrzebny do wyprodukowania 1 kg miodu, pszczoły muszą odwiedzić 19 milionów kwiatów i przelecieć 300 tys. km, tj. 3 odległości od Ziemi do Księżyca :) Na kilogram miodu, pszczoła wylatuje więc z ula 18 tysięcy razy.
Jak szybko lata pszczoła? Bez ładunku osiąga prędkość nawet 65 km/h. Obładowana wraca do ula z szybkością 15-30 km/h.

Źródło: „Pszczelarstwo” 1991/1992.