Dziś niespodzianka! Zagląda Kamil do ula (trwa jesienny przegląd), a tam... dziki plaster miodu! Czemu dziki, spytacie. A bo pszczoły zbudowały go sobie w "szarej strefie" cichaczem, bez naszej wiedzy, bez zezwolenia :) Nie miały już miejsca, ramki zapełniły, no to co było robić... One próżności nie znoszą, próżności nie tolerują, próżności nie stosują ;) Nasze pszczółki dobudowały więc sobie plaster do powałki (to taki strop czy też sufit ula, widać go dobrze na zdjęciach). Nie przechytrzyły jednak pszczelarza, o nie! Kamil dziki plaster pszczołom zabrał, była uczta, że hej!
Mmm...