Nie mogło być inaczej, wszak Racibórz to miasto mojego dzieciństwa i młodości ;) Nawiasem mówiąc, miło było wpadać na starych przyjaciół i zobaczyć ich w świecie rzeczywistym, a nie tylko na facebooku ;) Julci też spodobała się ta przygoda. Zaczepiała niemal wszystkich przechodniów, a wszystkie psiaki witała radosnym okrzykiem ;) Okupiła się w zabawki z drewna i najadła wafelków, bo na lody za wcześnie ;) Zobaczyła też jak pracuje tatuś na wyjazdach i zadebiutowała w mediach, uff...
Dziękujemy wszystkim za rozmowy przy stoisku i za zainteresowanie naszymi produktami. Te cztery dni minęły nie wiadomo kiedy i tak przyjemnie, że już teraz deklarujemy swoją obecność przy następnej okazji!